Kakashi and Yuki

Kakashi and Yuki

21 września 2016

Randka

Obudziły ją promienie słońca wpadające do pomieszczenia. Otworzyła powoli oczy. Była sama w łóżku. Spojrzała na zegarek. 9;45. Nie pamięta kiedy ostatnio tak dobrze spała. Może i miał rację? Nie miała żadnych koszmarów, spała jak zabita. Usiadła na łóżku i uśmiechnęła się lekko, przypominając sobie ostatnią noc. Z nikim nie rozmawiało jej się tak dobrze od śmierci Shisuiego. Może faktycznie powinna spróbować? Dać mu szansę, dać szansę sobie? Przecież kiedyś byli przyjaciółmi. A podobno o takich rzeczach się nie zapomina. Wstała powoli i poczłapała do kuchni, za zapachem świeżo napalonej kawy
  • Ohaio- mruknęła, ziewając i przeciągając się
  • Ohaio- uniósł lekko głowę witając się z nią, po czym powrócił do lektury- jak się spało- ta zarumieniła się i uśmiechnęła lekko
  • Już dawno nie spało mi tak dobrze- nalała sobie kawy i usiadła obok niego – jak tak dalej pójdzie to cię wynajmę na noce- zażartowała
  • Jak tylko przestaniesz chrapać- odsunął się kiedy kawa, która jeszcze przed chwilą była w ustach dziewczyny wylądowała na nim
  • Gomenasai !- pisnęła. Wzięła ręcznik i podeszła do niego. Powoli ścierała kawę z koszulki mężczyzny, po czym delikatnie przejeżdżała po jego policzku, który też oberwał. Znów ta delikatność. Jak u matki, która martwi się o swe dziecko. Poczuł szybsze bicie serca kiedy jej dłoń powędrowała na jego policzek. Sam do końca nie wiedział czemu, ale w tym momencie obserwował ją dokładnie. Każdy jej ruch, mimikę twarzy, spojrzenie. Wszystko. Spojrzała w górę napotykając jego spojrzenie wbijające się w nią. Czuła dziwne uczucie w brzuchu a jej serce zaczęło niebezpiecznie szybko bić. Poczuła jego dłoń na swojej
  • Już dobrze. Już jestem suchy- oderwała rękę jak piorun po czym spojrzała w bok, rumieniąc się lekko.
  • Przepraszam – mruknęła niewinnie, spoglądając na niego z pode łba
  • Ie- mruknął, kręcąc głową- miło widzieć znowu niewinną Yuki
  • Niewinną?- prychnęła spoglądając na niego ze złością
  • Te rumieńce- wziął książkę i zagłębił się w lekturze- zawsze się pokazywały kiedy czułaś się nieswojo- spojrzała na niego ze zdziwieniem. Dotknęła policzka, spoglądając w bok. Poczuła się dziwnie. Jego słowa były miłe ale z drugiej strony niestosowne- na ogół pojawiały się one jak byłaś w okolicy Shisuiego- zaśmiała się nerwowo
  • A więc chrapię ?- zmieniła szybko temat. Spojrzał w bok uśmiechając się lekko. Kolor jej polików nie zmienił się
  • Troszeczkę- przyznał się, nie odrywając uwagi od lektury- da się przyzwyczaić
  • Nie musisz się przyzwyczajać, bo to się już nie powtórzy- burknęła, odwracając się do niego bokiem
  • Nie chciałaś mnie przynajmniej wynająć na noce- zakrztusiła się kawą, zdając sobie sprawę jak to zabrzmiało. Poklepał ją po plecach, śmiejąc się w duchu. Spojrzała na niego i ze złością odrzuciła jego dłoń
  • Uważasz się za zabawnego ?- warknęła, wstając i patrząc na niego z góry. Ten tylko rozłożył ręce w obronie i zaśmiał się jeszcze bardziej – Hatake- warknęła, zaciskając pięści
  • Już, już spokojnie, tylko żartowałem – mówiąc to mruknął i sam wstał tym razem spoglądając na nią z góry- powinnaś się zacząć szykować na randkę
  • Jest jeszcze wcześnie- mruknęła spoglądając w bok. Był zdecydowanie za blisko. Czuła jak jej serce zaczyna mocniej bić. Ale czemu ? Czemu czuje się tak samo jak wczoraj w nocy. Zarumieniła się kiedy przypomniała siebie wtulającą się w jego klatkę. Potrząsnęła szybko głową, zdając sobie sprawę jak głupio się zachowuje. Na miłość boską, zachowuje się jak niewinna nastolatka. Te czasy już dawno minęły. Czasy kiedy rumieniła się przed mężczyznami.
  • Słyszałem, że dziewczyny potrzebują dużo czasu aby się przyszykować do wyjścia- spojrzała na niego z uniesioną brwi
  • Nie mów mi, że chodziłeś na randki- nagle zakryła usta i wspinając się na palcach szepnęła mu do ucha- a może ty jesteś w związku- oddaliła się i zaczęła krążyć po pokoju- a ja tu sobie paraduje w ręczniku. Biedna dziewczyna musi być zazdrosna- przerwała jedna słysząc śmiech mężczyzny
  • Naprawdę wyglądam Ci na osobę, która się wiąże ? - spojrzała na niego z zainteresowaniem
  • Masz już prawie 32 lata, uznałam, że postanowiłeś kontynuować ród Hatake- prychnął, podchodząc do dziewczyny. Stanął na nad nią i schylił się przybliżając się do jej ucha
  • Lepiej czuje się jako wolny strzelec- mruknął, uśmiechając się lekko
  • Nie mów mi, że nie myślałeś o założeniu rodziny- mruknęła coraz bardziej zaciekawiona
  • Nie. Na razie wolę się zastanawiać z kim spędzę następną noc- spojrzała na niego ze zdziwieniem i prychnęła tylko
  • Jakoś od kiedy tu jestem nie widziałam tu żadnej kobiety
  • Próbuje być gentlemen- mruknął przybliżając się do niej jeszcze bardziej- wiem, że czułabyś się niekomfortowo za ścianą
  • Ha!- znowu prychnęła- że niby jesteś taki dobry ? - zażartowała, nie mając zamiaru się odsuwać. Nie przegra tej zabawy, nie ma szans
  • Jeśli nie wierzysz możemy się przekonać- mruknął jej do ucha niskim seksownym głosem. Przełknęła ślinę wybałuszając oczy. Nie wierzyła, że to właśnie powiedział. Spojrzała na niego i czuła się dziwnie. Motylki w brzuchu wróciły a rumieńce pojawiły się na jej policzkach. Nagle wyprostował się i zachichotał- dobra wybacz, przesadziłem – wypuściła z siebie powietrze, spoglądając na niego ze złością
  • Trochę bardzo- warknęła, siadając z powrotem na kanapę. Patrzył na nią uśmiechając się do siebie.
  • Kakashi- zaczęła niepewnie- dziękuję za wczorajszą noc i przepraszam za te wszystkie sekrety
  • Zamiast mnie przepraszać możesz mi je po prostu zdradzić
  • Nie mogę – mruknęła, siadając po turecku- są rzeczy z którymi muszę sama sobie poradzić- spojrzał na nią a ona tylko odwróciła wzrok. Znała to spojrzenie- muszę sobie sama poukładać kilka spraw. Jak to zrobię, to jestem pewna, że mogę cię potrzebować- pokiwał głową, dając jej znać, ze ta odpowiedź bardziej się mu podoba.
  • A tak przy okazji- odłożył na bok książkę – w co masz się zamiar ubrać na randkę z Iruką ?- spojrzała na niego ze zdziwieniem
  • Nie wiem. Spodnie, bluzka?
  • Na miłość boską, kobieto – spojrzał na nią z niedowierzaniem- faceci to wzrokowcy, lubią to co widzą
  • Kakashi, chyba zapominasz, że nie byłam na randce od – ale przerwała, nadal nie mogąc wypowiedzieć jego imienia
  • Masz szczęście, że mieszkasz ze mną
  • Nie mów mi, że potajemnie po misjach bawisz się w konesera damskich ciuszków – ten tylko burknął coś pod nosem po czym wstał
  • Nie ale jestem mężczyzną i wiem co nasza płeć lubi. A teraz ty się idź ubrać i umyć idziemy na zakupy
  • Chyba żartujesz!- pisnęła- nienawidzisz zakupów chyba jeszcze bardziej niż ja
  • Ale solidarność płciowa nie pozwala mi pozwolić Iruce na to aby się biedak męczył- mówiąc to zaciągnął ją do łazienki prawie siłą- masz pół godziny- mówiąc to sam skierował się do pokoju nałożyć na siebie coś zwyczajnego. Weszła pod prysznic, nie wierząc w to co się właśnie stało. Elitarny Jounin Z wioski Ukrytej w Liściu zabiera ją na zakupy. Zachichotała. Szybko się umyła, wysuszyła włosy i opatulona w ręcznik wyszła z łazienki. Zmierzyła go tylko wściekłym wzrokiem, kiedy siedząc na kanapie zniecierpliwiony pokazywał na zegarek. Ubrała szybko jakieś spodnie i tshirt, po czym wyszła- Masz szczęście, nie lubię jak się ludzie spóźniają – prychnęła tylko po czym biorąc ze sobą kasę i ubierając buty wyszła, nie odzywając się do niego- obraziłaś się ?- spytał idąc obok niej czytając rozbawiony swoją książeczkę
  • Denerwujesz mnie Hatake
  • Ah, oczywiście. Ja cię zawsze denerwuję, więc co to za różnica? - spojrzała na niego gniewnie. Stanęła przed jednym ze sklepów i westchnęła ciężko
  • Miejmy to już za sobą !- po czym weszła do środka, znów nie czekając na Jounina. Ten tylko się uśmiechnął i ruszył za nią. Chodzili między alejkami sklepu, poszukując czegoś co by wpadło oko dziewczynie i spodobało się męskiemu oku Kakashiego. Nagle podszedł do dziewczyny i zawiesił na niej jasno niebieską sukienkę na ramiączku z niewielką łezką w okolicy biustu sięgającą prawie do kolan.
  • W niebieskim nie może ci nie być do twarzy- mruknął uśmiechając się do jej odbicia w lustrze. Uśmiechnęła się lekko, musząc przyznać, że ma rację- do tego jakąś kurtkę i obcasy i będzie idealnie- puścił do niej oczko i wyprostował się
  • Jesteś pewien ? Po tobie spodziewałam się czegoś mniej grzecznego
  • Moja droga Yuki. Pierwsza randka ma pobudzić wyobraźnie- tu znowu się schylił i pokazał na wcięcie w biuście- a to tutaj da Iruce podstawy do tego- obróciła się i uderzając go lekko w ramię zaśmiała się. Wzięła sukienkę ze sobą i poszła do przebieralni – wybrac ci jeszcze coś pod nią?
  • Nie dziękuję, cholerny zboczeńcu- warknęła, siłując się z zapięciem. Westchnęła ciężko po czym uchyliła wejście do przebieralni- potrzebuję twojej pomocy- powiedziała, najsłodziej jak potrafiła. Spojrzał na nią podejrzliwie, po czym wszedł do tej samej kabiny. Zaśmiał się widząc jej bezradną minę. Podszedł i szybkim ruchem zapiął zamek. Wziął jedno z jej ramiączek i strzelił nim zdegustowany
  • Zdecydowanie potrzebujesz nowej bielizny- odwróciła się i spojrzała na niego ze złością
  • Przecież, nie będę z nim spała – warknęła, czując się urażoną. To był jej najukochańszy stanik. Był taki wygodny
  • Nie wieżę!- załamał się i oparł się o ścianę- stanik jest bardzo ważny. Patrz- podszedł do niej od tyłu i złapał ją za ramiączka i podciągnął do góry unosząc jej piersi tym samym- dużo lepiej, nie ? - czuła się dziwnie. Stał za nią tak blisko. Prawie tak jak poprzedniej nocy. Jego dłonie na jej ramieniu i szarmancki uśmiech, który poznawała mimo tego, że nosił maskę. Obudziła się z transu i oderwała się od niego
  • Niech Ci będzie !- warknęła, wypychając go z przymierzalni- kupię jakiś ładny komplet – po czym wzięła się za przebieranie. Już po chwili wyszła w swoich normalnych rzeczach- masz- rzuciła mu sukienkę- jak masz tu być i mnie denerwować, to się przynajmniej na coś przydaj i bądź moim tragarzem – po czy skierowała się w stronę obuwia. Szybko znalazła ładne czarne buty na koturnie a także kurtkę. Już zaczęła kierować się w stronę części z bielizną, kiedy zatrzymała się i spojrzała podejrzliwie na Kakashiego- ty tu zostajesz
  • Ta pewnie- mruknął, popychając ją w stronę bielizny- a kto ci doradzi ?
  • Sama potrafię wybrać sobie bieliznę – wrzasnęła. Szybko jednak skuliła się w sobie widząc spojrzenia wszystkich w sklepie- czy ty chcesz mnie dzisiaj zdenerwować ?
  • Lubi e Irukę, chcę żeby i on miał coś z tej randki- mruknął uśmiechając się niewinnie
  • Jak tak go lubisz to się z nim umów- burknęła idąc powoli w stronę kompletów, omijając zdziwione spojrzenia kobiet. Ku zdziwieniu wiele wyglądało na zazdrosne. Czyżby Kakashi miał aż takie powodzenie
  • Próbowałem, ale on woli dziewczyny- odpowiedział, próbując utrzymać poważną minę. Nie wytrzymała i prychnęła śmiechem. Pokręciła głową i stanęła przed czarnymi zestawami. Spojrzała na Kakashiego i ten pokiwał głową. Cóż przynajmniej zgodził się na kolor. Zadowolić takiego głąba to wyczyn. Stała tam i obserwowała przez długi czas. Nagle podeszła i złapała jeden z kompletów spojrzała z uśmiechem na Kakashiego, który odwrócił się już i zaczął kierować do kasy. Burknęła coś pod nosem po czym skierowała się za nim. Zdecydowała nie wyszła ze sklepu radosna, ale na pewno lżejsza o sporo kasy. Westchnęła kiedy weszła do mieszkania. Rzuciła zakupy w kąt i opadła na kanapę. Kakashi wrócił ze szklanką wody wręczył jedną dziewczynie
  • Nienawidzę zakupów- pisnęła przeciągając się jak kotka. Skończyła pić po czym wstała- idę się przyszykować- Spojrzała na zegar- mam jeszcze godzinę, powinnam zdążyć- po czym biorąc ze sobą zakupy skierowała się do łazienki. Puściła wodę i weszła po prysznic. Nie wierzyła, że przez cały ten czas martwiła się czymś tak błahym jak randka z Iruką. Zachichotała, spoglądając na siebie w lustrze, kiedy wyszła z kabiny. Wysuszyła szybko włosy. Westchnęła i uśmiechnęła się lekko. Raz na jakiś czas może się wypindrzyć. Nakręciła włosy na lekkie loki i zaczęła nakładać makijaż. Może i jest chłopczycą, ale podczas misji często musiała używać swego seksapilu a do tego potrzebny był jej makijaż. Nałożyła ze złością rajstopy których nienawidziła a po tym sukienkę. Dołożyła do tego buty i wyszła z łazienki. Hatake właśnie coś gotował więc jak się odwrócił na ustach dziewczyny pojawił się uśmiech. Miał na sobie niebieski fartuszek a opaska która zawsze upinała jego włosy teraz leżała na stoliku. Wyglądał doprawdy uroczo- i jak ?- spytała obracając się wokół własnej osi. Spojrzał na nią i uśmiechnął się mimowolnie. Czuł jak serce zaczęło mu mocniej bić a on powoli tracić powietrze.
  • Lepiej niż się spodziewałem – zrobiła obrażoną minę i podeszła do niego
  • No wiesz co, powinnam czuć się urażona – stuknęła go palcem wskazującym w klatkę piersiową. Zachichotała jednak szybko widząc jego minę- nie mów mi, że w końcu patrzysz na mnie jak na dziewczynę – przełknął ślinę i podszedł do niej. Palcem zaczepił jej kosmyk włosów o ucho i uśmiechnął się lekko
  • Nie pierwszy raz, Yuki- powiedział to cicho, jakby bał się, że ktoś go usłyszy- ale muszę przyznać, ze wyglądasz ślicznie
  • Masz gust, to ci muszę przyznać- mruknęła. Spojrzała w bok łapiąc się na tym, że na jej policzkach na nowo pojawiły się rumieńce.
  • Pięknej kobiecie we wszystkim ładnie- spojrzała na niego zaskoczona. Nie spodziewała się usłyszeć tych słów z jego ust. Spryciarz wiedział, jak sprawić, aby serce kobiety biło mocniej- podszedł do niej bliżej. Wzięła głęboki oddech czując jego oddech na swej szyi – teraz się zastanawiam czy powinienem ci pozwolić się widzieć z Iruką- spojrzała na niego. Nie wiedziała już czy mówił serio, czy tylko żartował.
  • Kakashi- szepnęła jakby do siebie. Nagle w pokoju zabrzmiał głos dzwonka. Mężczyzna oderwał się lekko zły, że mu przeszkodzono. Otworzył drzwi aby ujrzeć zdziwione spojrzenie byłego nauczyciela Naruto
  • Iruka – uśmiechnął się do niego wpuszczając do środka- proszę o to twoja dzisiejsza randka- mówiąc to poszedł w bok ujawniając dziewczynę, którą stała tam nadal trochę zdziwiona zachowaniem swego przyjaciela
  • Yuki san – mruknął przełykając ślinę- wyglądasz ślicznie – na jej policzkach pojawił się rumieniec a ona uśmiechnęła się lekko
  • Arigato – mruknęła. Podeszłą bliżej, omijając Kakashiego bez żadnej reakcji- ty też wyglądasz dobrze. Po czym wyszli, zostawiając mężczyznę samego. Opadła na kanapę ze swoją książką w ręce. Czuł ciepło mimo to, że w mieszkaniu było zaledwie 20 stopni. Wypuścił powietrze aby się uspokoić. Sam do końca nie wiedział co się tam stało. Wiedział jedno, musi nad sobą zapanować. Nagle do pokoju wleciał niewielki gołąb ze zwojem przypiętym do łapki. Doskonale wiedział do kogo należy. Otworzył i westchnął ciężko
    Spotkajmy się tam gdzie zawsze” 





No w końcu skończyłam. Nawet nie wiecie jak trudno mi było skońcyzć ten rozdzial. Ale to już za mną. Mam jeszcze pomysły na następne rozdziały, więc mam nadzieję, że nie będę kazała Wam długo czekać ( niestety mój drugi blog na razie się zawiesił bo mi wena padła, ale mam nadzieję, że powróci w miarę szybko). Niedługo zacznie się w końcu coś dziać, wiec mam ndzieję, ze do tego czasu was nie zanudzę za bardzo :) Życzę wam udanego tygodnia. Weekendu Wam jeszcze nie życze, bo mam nadzieję, ze wstawię coś przed jego rozpoczęciem :)